wtorek, 29 maja 2018

Człowiek szuka pracy, ale praca człowieka chyba niekonieczne

Przyszedł mi teraz do głowy temat pracy. A dokładniej aplikowanie do niej i rozmowa kwalifikacyjna. Chyba każdy z was przeżył chociaż raz szok jakie to Bóg wie umiejętności musicie mieć. A jakie doświadczenie! 

Załóżmy, że kandydatem jest młoda kobieta po szkole średniej, lub w trakcie studiów zaocznych. Zna angielski na poziomie komunikatywnym, coś tam szprecha po niemiecku i nieco gawari pa rusku. Umie obsługiwać Worda, Excela, PowerPointa, ma prawo jazdy kat. B, studiuje/ jest po kierunku mat-fiz. Czyli raczej dosyć mądra osóbka. Jej doświadczenie zawodowe obejmuje kilka sieciówek  handlowych różnej maści, była też w biurze na stażu w dziale księgowości. Przyjmijmy, że stara się o pracę w:
a) biurze, może być np. w banku,
b) sklepie,
c) ekipie sprzątającej (z braku laku). 

Pan rekruter spogląda w CV naszej kobieciny, zadaje szereg pytań, oczywiście też tych niestosownych i z tego co pamiętam to zakazanych przez prawo (dyskryminacja), jak np. czy ma partnera, czy chciałaby mieć dzieci i kiedy, czy zdaje sobie sprawę z tego, że aplikuje na stanowisko przeznaczone dla mężczyzny (w ofercie w internecie tego nie było). I tak dalej i tak dalej. Pani umęczona serią bombardujących pytań już mentalnie składa broń. Na dokładkę dowiaduje się, że szanowna firma poszukuje osób młodych, dynamicznych, otwartych na wszelkie propozycje ze strony pracodawcy, znających biegle trzy języki, w tym do wyboru jako trzeci słowacki, norweski, rumuński, węgierski i grecki. Aha...  No i oczywiście musi być dyspozycyjna, najlepiej 24/7, wyrażać chęć pracy w nadgodzinach i w trybie trzyzmianowym, ma być powabna, młoda, charyzmatyczna i z doświadczeniem powyżej jej możliwości. Wypłata- 100 zł więcej niż wynosi najniższa krajowa, bo firma się rozwija i dopiero za jakiś czas będzie mogła dawać solidne podwyżki...




Czyta się to śmiesznie, prawda? Śmiech przez łzy, żal do kwadratu. Taka jest polska rzeczywistość.  Teraz wróćmy do tych zawodów wymienionych wyżej. Chyba do żadnej z tych funkcji wymagania mają się nijak. A już na pewno do sprzątaczki mającej znać biegle trzy języki. W dodatku te oferty wystawiane przez pracodawców to istna kpina. Wystarczy wejść na Gumtree, albo pracuj.pl, czy inną zbieraninę ofert. Co piąta to od razu ponad nasze możliwości pod względem wymagań, mimo że sama praca jest do wyuczenia dla każdego, a co dwudziesta to właśnie te tęczowe kwiatki z kosmicznymi żądaniami.

Czasy są wredne i nieubłagane. Młodzi chcą się rozwijać, chcą tworzyć swoją przyszłość, mieć stabilizację, a tu nie ma bata. Albo będziesz tyrać za psie grosze, albo złapiesz jakieś kontakty po znajomości, albo założysz własny biznes i będziesz się modlić o to, by skarbówka, ZUSy i inne piekielne twory cię nie sprzątnęły szybciej niż w przeciągu dwóch miesięcy.

Nie wiem, czy pracodawcy szukają robotów- niewolników robiących na miskę ryżu, czy robią to specjalnie, by swojego nagranego gościa wcisnąć mimo oficjalnego puszczenia oferty w eter. Jeszcze warto podkreślić formy tych ofert. Najczęściej nie dowiemy się z tekstu ile byśmy dostawali, czy jest pełne składkowanie, czy jest jakiś sensowny socjal, czy są tzw. 13tki. Na ogół nakarmią nas tekstem, że to chluba i chwała pracować dla ich marki, korporacji, firemki, naszym największym sukcesem będzie możliwość wpisania sobie w CV przy kolejnych poszukiwaniach, że tak, tam się było, tam zaiwaniało, dostało Oscara z przepracowanych nadgodzin, było częścią zacnego zespołu w tak prestiżowym miescu X...

Kwintesencją mojego biadolenia jest poniższy mem, który w kilku obrazkach przedstawia to co mam na myśli.

(źródło: memy.pl)

3 komentarze:

  1. Troszkę mam wrażenie że autorka tekstu zapieprza za najniższą krajową albo po prostu nie jest szczęśliwa na bezrobociu i szuka pracu i przy okazji musi się w poście wyżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety (albo stety) ani jedno ani drugie, ale zwyczajnie wkurza mnie takie traktowanie ludzi w Polsce starających się o pracę. Ale dzięki za opinię.

      Usuń
  2. 32 yr old VP Accounting Standford Ruddiman, hailing from Rimouski enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Juggling. Took a trip to Historic Centre of Sighisoara and drives a Grand Am. Sprawdz to

    OdpowiedzUsuń